Czy PEG w kosmetykach jest bezpieczny?
Fot. Andi Whiskey dla Unsplash |
Cześć!
Uznałam,
że chcąc dobrze zapoznać się z tematem PEG-ów najpierw przejrzę artykuły pisane
przez chemików, kosmetologów, lekarzy, pasjonatów, ale nie fanatyków, itd., ale
dedykowane szaremu obywatelowi, traktujące o tych związkach, a następnie wejdę
na wyższy poziom i poszukam badań naukowych. Tak oto zaczęła się moja praca. To
co znajdziecie poniżej jest wynikiem informacji zebranych z artykułów dla
szarego obywatela nie będącego naukowcem – jest to pierwszy artykuł na blogu
traktujący o PEG-ach. Jeśli pojawią się następne, to będą już wsparte pracami
naukowymi J.
Co to jest PEG?
PEG
(Polyethylene Glycol, tj. politlenek etylenu) to mieszanka związków chemicznych
takich jak: emulgatory, rozpuszczalniki, substancje poprawiające lepkość
kosmetyków, składniki konsystencjo twórcze. Są to surowce syntetyczne tańsze od
związków naturalnych.
Fot. Maddi Bazzocco dla Unsplash |
Zarzuty
Przeglądając
blogi kosmetyczne lub zagłębiając się w komentarze użytkowników portali
społecznościowych na profilach urodowych, można napotkać informacje, że PEG-i
mają działanie kancerogenne, zaburzają działanie bariery hydrolipidowej skóry,
mogą zapychać pory (chociaż przy innych oskarżeniach ten wydaje się
nieszkodliwy) oraz są przyczyną świądu, pokrzywki, stanów zapalnych oraz
głębokiego pękania skóry. Według portalu Biotechnologia.pl skóra osłabiona i
rozpulchniona staje się łatwiejszym łupem dla toksyn wnikających do wnętrza. Z
drugiej strony podaje, że istotne jest aby ilość tej substancji w kosmetyku nie
przekraczała stężenia dopuszczalnego przez UE – wtedy będzie wszystko w
porządku.
Fot. Camille Brodard dla Unsplash |
Obrona
Czy
te wszystkie, tak chętnie powtarzane, oskarżenia są słuszne? Postanowiłam to
sprawdzić i oto czego się dowiedziałam.
Wg
CIR Expert Panel* związki te nie niosą za sobą powyższych szkód dla organizmu.
Nie są toksyczne, genotoksyczne, rakotwórcze, nie mają negatywnego wpływu na
rozwój dziecka w łonie matki, nie są szkodliwe dla płodności.
Jedyne
przed czym amerykańscy eksperci ostrzegają korzystających z kosmetyków
zawierających te substancje, to prawdopodobieństwo podrażnienia oczu i skóry
lub uczulenie czy zapalne działanie na pachwiny. Natomiast Biotechnologia.pl
przypomina o rozpulchnieniu i osłabieniu skóry przy użytej zbyt silnej dawce
substancji.
Zwróćmy
teraz uwagę na amerykańską agencję FDA** i jej spostrzeżenia w temacie. Dla
przeciwników PEG-ów zaskakujący może okazać się fakt, że poszła ona o krok
dalej i uznała, że część z nich jest nieszkodliwa nie tylko do stosowania w
pielęgnacji skóry i jej przydatków, ale również w żywności. Do PEG-ów, które
bezpiecznie możemy spożywać w pokarmach zaliczają się:
-
PEG-200 Dilaurate,
-
PEG-400 Diolerate,
-
PED-400 Stearate.
Pamiętajmy
również, że PEG-i to substancje których profil toksykologiczny jest dobrze
poznany. Nie są toksyczne, nie wykazują działania mutagennego, ani
genotoksycznego, nie działają na skórę drażniąco i uczulająco. Nie ma również
dowodów na wywoływanie stanu zapalnego skóry.
Fot. Annie Spratt dla Unsplash |
Skąd ta niechęć?
No
dobrze… Skąd wobec tego bierze się cała niechęć do tych substancji? Dlaczego
plotka o ich rakotwórczości jest tak chętnie powtarzana? PEG-i mogą być
zanieczyszczone 1,4-dioksanem, związkiem rakotwórczym, który powstaje jako
produkt uboczny w czasie wytwarzania związków aksyetylenowych (w tym PEG-ów).
Składnik ten należy do kategorii związków mogących wywoływać raka u ludzi,
aczkolwiek badania w tym kierunku zostały przeprowadzone na zwierzętach, a
rakotwórcze działanie na ludzi nie jest potwierdzone. Ponadto, aby wykazać
kancerogenność, należy użyć dużej dawki 1,4-dioksanu, który nie dość że nie
gromadzi się w organizmie i szybko się metabolizuje, to nałożony na skórę
szybko odparowuje. Ponadto, według FDA, ilości 1,4-dioksanu które są dozwolone
w kosmetykach, nie są zagrożeniem dla zdrowia.
Co
więcej, z portalu Kosmopedia.org, dowiedziałam się, że zgodnie z prawem UE
kosmetyki oraz wszystkie zawarte w nich składniki muszą być poddane ocenie
bezpieczeństwa zanim zostaną wprowadzone do sprzedaży.
Fot. Copal dla Unsp |
Mowa końcowa
Okazuje
się zatem, że PEG sam w sobie nie wyrządza w ludzkim ciele takich szkód jak rak
czy niepłodność. Kamień z serca! Jeśli jednak stosowany kosmetyk podrażnia,
mamy już wskazówkę, który składnik może być przyczyną.
Informacje
które dotąd zebrałam, dają mi do myślenia. Podejrzewam, że substancje zawarte w
produktach kosmetycznych mogą nie przynosić skórze żadnego pożytku, działać
komedogennie czy uczulać. W końcu mamy różnego rodzaju alergie. Np. na orzechy
które dla ogółu społeczeństwa są nie tylko nieszkodliwe, ale bardzo zdrowe. Czy
oznacza to zatem, że wszyscy mają zrezygnować z orzechów? Zatem jeśli PEG nie
podrażnia, to czy warto z niego rezygnować? Co o tym sądzicie?
Obawiam
się jednak 1,4-disoksanu.. Ale może ta obawa to przesada? Chciałabym wiedzieć
co Wy sądzicie na ten temat. Unikacie PEGów? A może w ogóle nie zwracacie uwagi
na ich obecność? Każda wasza uwaga w tej sprawie jest dla mnie bardzo cenna J.
Pozdrawiam
serdecznie
Pudrem Po Buzi
*CIR
– Cosmetics Ingredients Review
**FDA
– Food and Drug Administration (amerykańska Agencja Żywności i Leków)
Bibliografia:
1. Monika Nowek, Co kryje się pod nazwą PEG?, dostęp: 17.10.2019, w: https://biotechnologia.pl/kosmetologia/co-kryje-sie-pod-nazwa-peg,12738
2. Redakcja Trustedcosmetics.pl, Czym jest PEG w kosmetykach?, dostęp: 18.09.2019, w: https://www.trustedcosmetics.pl/czym-jest-peg-w-kosmetykach/
3. Redakcja Kosmopedia.org, Szkodliwe składniki kosmetyków? Poznaj fakty!, dostęp: 17.10.2019, w:http://www.kosmopedia.org/bezpieczenstwo_kosmetykow/szkodliwe_skladniki_kosmetykow/
Komentarze
Prześlij komentarz